Kolia z brylantami, czy bransoleta z bursztynem cieszą oko, ale największą przyjemność sprawia drobiazg, z którym wiąże się mit, legenda lub pochodzi z… kosmosu.
Po wpisaniu w przeglądarkę internetową hasła „biżuteria” natychmiast pojawia się kilka tysięcy stron www z „niepowtarzalnymi” drobiazgami. Zwykle oferują je wysokiej klasy firmy jubilerskie, szczycące się niepowtarzalnością wzorów i wykwintnymi kolekcjami, Takie drobiazgi, choć zwykle nie na każdą kieszeń, są jednak mało oryginalne.
Kobiety przecież pragną czegoś wyjątkowego. Najpierw jest marzenie… o gwiazdce z nieba, jeśli o tym marzeniu opowiedzieć jedynemu w Polsce, Europie, a może nawet na świecie artyście, który potrafi je urzeczywistnić, to pozostaje tylko cierpliwie czekać.
– Naszą ziemię może mieć w dłoni każdy, a fragmenty gwiazd są tylko dla wybranych – mówi Sławomir Derecki, dla którego te słowa są mottem.
Derecki, rozmiłowany w geologii artysta, mistrz sztuki złotniczej tworzy cuda z okruchów kosmosu. Z jego pracowni wychodzą pierścionki i obrączki z kawałkiem Marsa, Księżyca przywiezionego przez sondę kosmiczną. Jest również biżuteria z meteorytami, czyli fragmentami pyłu kosmicznego, który spadł na Ziemię. Do najpiękniejszych należą meteoryt Tatahouine, lmilac, Gao-Guenie, czy zielony tektyt, choć to nie meteoryt a szkliwo pometeorytowe powstałe w wyniku zderzenia meteorytu z Ziemią w trzeciorzędzie. Każdy z nich ma wiele milionów lat. Ale to nie wszystko. Artysta oprawia w złoto również bursztyn, minerały, monety i skamieliny.
Derecki lubi niestandardowe kształty, dlatego pierścionki, wisiorki, obrączki, czy kolczyki z meteorytami nie mają wiele wspólnego z symetrią i standardami przyjętymi w jubilerstwie. Żaden z jego wyrobów nie jest również powielany w masowej produkcji. Nie ma na to szans, bo choć wzór odtworzyć można, to nie można skopiować ręcznie wykonanego i zdobionego pierścionka, zwłaszcza że wykonany jest technikami stosowanymi wiele stuleci temu. Wszystko co wyjdzie z pracowni Sławomira Dereckiego składa się bowiem nie tyle z kruszców i dodatków do nich, ile z wielkiej pasji.
Najpierw przygotowuję woskowy wzór – opowiada Sławomir Derecki. – Proszę klientkę, by włożyła go na palec i kilka razy zacisnęła pięść, wówczas wosk idealnie dopasowuje się do kształtu jej palca, taki pierścionek nigdy nie jest idealnie okrągły. Pracuję tak, jak pracowano kilka tysięcy lat temu, na bazie wosków naturalnych i formy, z której odlewam biżuterię.
Woskowy model zostaje zanurzony w formie jubilerskiej. Kiedy ta stwardnieje, Derecki ogrzewa ją. by z wnętrza wypłynął wosk. Forma służy do przygotowania odlewu ze złota, a potem jest niszczona, by wydobyć z niej prawie gotowy złoty drobiazg. Prawie, ponieważ teraz dopiero złoto zostanie ozdobione minerałem, skamieliną lub meteorytem.
Meteoryt zanim spadnie na ziemię ulega zszokowaniu, czyli pali się przechodząc przez atmosferę Ziemi – wyjaśnia Derecki. – Pozostawia to na nim niepowtarzalne piętno, którego urok wykorzystuję później w moich wyrobach.
Artysta część meteorytów zebrał sam. Ostatnia wyprawa do Afryki zaowocowała ciekawymi znaleziskami, które po zbadaniu i skatalogowaniu staną się kanwą do następnej kolekcji. Jednak największą popularnością cieszą się obrączki ślubne z meteorytem Tatahouine, pochodzącym z planetoidy Westa obiegającej Słońce między Marsem a Jowiszem. Meteoryt Tatahouine ma ok. 4,5 mld lat. Został znaleziony w Tunezji przed 75 laty: W mitologii greckiej Westa (gr. Hestia), córka Kronosa i Rei jest patronką ogniska domowego, a to podnosi tylko romantyczny nastrój ślubu.
Gwiezdne pierścionki i naszyjniki Sławomira Dereckiego podbijają również serca ziemskich gwiazd. Zachwyca się nimi m.in. Natalia Niemen. Izabela Trojanowska, a nawet Mirosław Hermaszewski. W przypadku kogoś, kto widział Ziemię z kosmosu, to chyba normalne.
Małgorzata Alicja Dudek