Marsjańskie obrączki

fot. P. Stelmach

Mnóstwo wydarzeń, nowe obrączki

Rok 2021 mógłbym, w pewnym sensie, nazwać „rokiem Marsa” – tyle się wydarzyło. Udane lądowanie łazików na „czerwonej planecie” było wielkim osiągnięciem dla świata nauki, choćby dla efektywniejszych poszukiwań śladów życia we wszechświecie.

W roku bieżącym przypada również 20. rocznica przekazania meteorytu marsjańskiego na ręce dyrektora Muzeum im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Obszerną relację na ten temat można odnaleźć w naukowym czasopiśmie ” Meteoryt”, gdzie na pierwszej stronie zamieszczono fotografię złotego medalionu z okruchem Marsa- rękodzieła pochodzącego z Galerii Derecki we Wrocławiu.
Wyżej opisane wydarzenia skłoniły mnie do wykreowania kolejnej kolekcji obrączek  o „tematyce kosmicznej”, które nazwałem „Mars”. Po raz pierwszy zaprezentuję je jesienią w Warszawie, w trakcie tegorocznych targów ślubnych. Niezwykłą niepowtarzalną galerię zdjęć autorstwa Piotra Stelmacha zamieściłem już na stronie internetowej.
 
 
 

Marsjańskie obrączki (fot. P. Stelmach), po raz pierwszy ukażą się na warszawskich Targach Ślubnych Wedding.

Stal meteorytowa, złoto , a zmiast brylantów … odłamki Marsa ! (fot. P. Stelmach)

Relikty starego świata

Kolejną inspiracją, która nadała ostateczny kształt wizji modelu obrączek, który rodził się w mojej głowie, był wyjazd na tereny antycznej Grecji, tych szczególnych miejsc, gdzie historia przeplata się z mitem i legendą. Podążałem tu śladami bohaterów starożytnego świata. Pella, miasto narodzin Alexandra Wielkiego, gdzie znajduje się pomnik z brązu wielkiego wodza na Bucefale, wywarła na mnie ogromne wrażenie. Innym, szczególnym miejscem, jest Assos. Tutaj Arystoteles uczył Alexandra strategii wojennej. Podziwiałem też słynna Troję, gdzie Parys walczył o piękną Helenę. Zwiedzałem miejsca, gdzie mitologia grecka i rzymska odżywa na nowo. Nie sposób nie wspomnieć wojny trojańskiej, w której bóg wojny Mars lub jego grecki odpowiednik – Ares również zaznaczył swoją obecność stając po stronie Trojan.

Pomnik z brązu Alexandra Wielkiego na jego ukochanym Bucefale w Pelli, miejscu narodzin wielkiego bohatera. Na pierwszym planie obrączki Mars- wspomnienie boga wojny, z którym niekiedy utożsamiano Aleksandra.

Marsjańskie obrączki z wrocławskiej galerii przebyły ponad dwa tysiące  kilometrów, aby sfotografować się z koniem trojańskim, w którym, jak twierdzą niektórzy, podstępnie ukryli się wojownicy greccy, aby zdobyć Troję.                                        Niestety, w dzisiejszych czasach również możemy „podesłać komuś konia trojańskiego”, by osiągnąć swój cel.

 

Antyczne Assos, miasto w którym Arystoteles uczył Alexandra Wielkiego strategii wojennej… i mój grecki pies, nierozłączny towarzysz podróży.